Natalia, region Tula
W październiku odciąłem nie najlepsze liście z begonii, co zepsuło ich wygląd. Nie wyrzuciłem go, zanurzyłem w Kornevin i włożyłem do szklanki wody. Miesiąc później powstały dobre korzenie. Posadziłem je w małych miseczkach, na których również postanowiłem zaoszczędzić. Zrobiłem je z pustych puszek (na przykład: spod skondensowanego mleka - zrobiłem śrubokrętem na dnie puszki otwory do spuszczania wody, przykleiłem na ścianach samoprzylepną tapetę).
Położyłem drenaż na dnie, ukorzeniłem go w ziemi na begonie. Stali na mnie po otwarciu w kuchni na stoliku nocnym, metr od okna. Podlewałem, gdy gleba wysychała, czasami po prostu spryskałem ziemię. Podlewałam raz na 2 tygodnie cyrkonem (1-2 krople na szklankę wody). Pierwsze kiełki pojawiły się miesiąc później.
W całym procesie ukorzeniania zmarła tylko jedna łodyga - zgniła około trzech tygodni po posadzeniu.