Aby drzewa iglaste nie zachorowały

Przed rozważeniem konkretnych  zaleceń warto zapoznać się z ogólnymi i szczegółowymi przyczynami problemów.

Choroba jest zawsze skutkiem wszelkich zakłóceń w sposobie życia niezbędnych dla danej rośliny, tj. stresujące sytuacje. Ponadto rośliny nie od razu sygnalizują swój dyskomfort. I dopiero wtedy, gdy kończy się zapas własnych sił, pojawiają się pierwsze oznaki.

Fot.1

Podstawowy wariant naruszenia z reguły nie jest związany z żadnym patogenem biologicznym, ale jest spowodowany:

1. Uraz systemu korzeniowego podczas przeszczepu. Nawet małe sadzonki, zapuszczając korzenie, "chorują", zrzucając dolne liście. Duże uprawy drzew przystosowują się do nowego miejsca przez co najmniej dwa lata;

2. Długotrwała uprawa sadzonki według technologii rolniczej, daleka od optymalnej:

  • zaburzona zostaje równowaga kwasowo-zasadowa gleby, co prowadzi do niedoborów minerałów, tj. brak jednej lub drugiej baterii. Na terenach stworzonych przez człowieka rośliny są „więźniami” człowieka. Od niego zależy, co roślina „zje”. Czy wprowadzimy go na dietę „azotową” w pogoni za zyskami, czy damy mu pełny posiłek, czy w ogóle go nie karmimy;
  • nieodpowiedni stan fizyczny gleby,
  • niezgodność z wymogami dotyczącymi oświetlenia itp .; 

3. Uprawa rośliny w warunkach klimatycznych dalekich od optymalnych. Zamiłowanie do kolekcjonowania, a czasem po prostu urok urodą „obcego”, często skłania nas do kupowania roślin z południowych szerokości geograficznych. Tutaj zadaniem człowieka jest oczywiście pomóc roślinie przetrwać i zaaklimatyzować się, jeśli to w ogóle możliwe.

Z drugiej strony, nietypowe dla rozpatrywanego regionu klęski żywiołowe (długotrwała susza z wysoką temperaturą lub pora deszczowa z niskimi temperaturami latem, bardzo niskimi temperaturami zimą) również wpływają na zdrowie roślin.

Jeśli te przyczyny nie zostaną usunięte przez długi czas, rośliny są znacznie osłabione, stają się wrażliwe i zaatakowane przez chorobotwórcze grzyby, bakterie lub wirusy. Tak więc istnieją już „prawdziwe” choroby zakaźne, które w niektórych przypadkach prowadzą do śmierci roślin. To już jest drugorzędna, kolejna przyczyna w ciągu dolegliwości roślinnych.

W trzecim etapie, gdy roślina jest już silnie osłabiona działaniem poprzednich czynników, staje się „w zębach” i armii szkodników. Już sam fakt pojawienia się szkodników na roślinie świadczy o długotrwałych problemach. Na zdrowych, silnych okazach szkodniki nie osiedlają się.

Fot.2

W ten sposób schematycznie, poprzez sekwencję czynników stresowych, można przedstawić proces narastania dolegliwości roślinnych, a tym samym je zdiagnozować. A prawidłowa diagnoza to prawie gwarantowane wyleczenie .

Wiadomo, że natura umieściła w programie genetycznym roślin pewien mechanizm samoobrony. W przypadku narażenia na jakikolwiek rodzaj fitopatogenu: czy jest to czynnik naturalny, czy też zaniedbanie / analfabetyzm właściciela rośliny, czy są to patogeny (grzyby lub bakterie), czy działanie szkodników, w roślinach zachodzi sekwencja reakcji ochronnych, które zapobiegają śmierci komórek. Ponieważ walka toczy się na poziomie komórkowym, należy brać pod uwagę tylko współmiernych „przeciwników”. Oczywiście osoba ze swoimi intencjami również jawi się roślinom jako fitopatogen, ale siły są dalekie od równych. Ludzkie działania mogą zarówno zabić florę, jak i pomóc jej radzić sobie z problemami.

Obecnie udało się stwierdzić, że istnieją substancje, których działanie na rośliny prowadzi do nasilenia reakcji obronnej rośliny. Substancje te nazywane są elicytorami. To działanie jest charakterystyczne dla preparatów zawierających:

  • chitozan pozyskiwany ze skorup krabów, najbardziej rozpowszechnionego polimeru organicznego w świecie zwierząt (leki Narcissus, Ecogel);
  • kwasy triterpenowe (preparaty Immunocytofit, El, Oberig).

Leczenie tymi (jednym ze wskazanych) leków to już swego rodzaju gwarancja zdrowotna. Nie powinno się oczywiście sadzić roślin na „igle”, traktując rośliny „z całego serca” co tydzień. Wystarczająco dużo podwójnej kuracji w pierwszej połowie sezonu (z reguły na początku sezonu wegetacyjnego iw okresie pączkowania). Żadna stymulacja nie powinna zastępować tradycyjnej pielęgnacji.

Fot 3

Ale trzeci typ elicytorów - mikroorganizmy glebowe (preparaty Baikal, Vozrozhdenie, Vostok-M1) mogą i powinny być stosowane przez cały sezon wegetacyjny. W centralnej Rosji w okresie wegetacji nie ma wystarczającej ilości ciepła do naturalnego rozmnażania mikroflory glebowej, a nawet zimą większość z nich umiera. To właśnie mikroflora glebowa zapewnia żyzność gleby, wypiera mikroflorę chorobotwórczą oraz w większym stopniu zaspokaja zapotrzebowanie roślin na dwutlenek węgla. Mianowicie ten ostatni jest dostawcą głównego budulca - węgla. Zgodnie z tym schematem żyje przyroda nietknięta przez człowieka. Stąd zadaniem człowieka na terenach stworzonych przez człowieka jest przyniesienie jej mikroflory za pomocą odpowiednich preparatów.

Opisane ogólne podejście do pielęgnacji roślin dotyczy przede wszystkim drzew iglastych. Wynika to z faktu, że są to rośliny wiecznie zielone. I reagują na niedopuszczalne wpływy utratą części pokrycia dla wielu gatunków nieodwracalnie, co znacznie pogarsza walory dekoracyjne. Być może tylko tuja i cyprysy potrafią szybko „lizać” rany.

Teraz rozważymy powyższe przyczyny dolegliwości już specjalnie dla przedstawicieli świata iglastego.

A więc wpływy niepasożytnicze.

Przeszczepy

Drzewa iglaste najlepiej przesadzać w okresie spoczynku. Im starsza sadzonka, tym trudniej jest przestrzegać tej zasady. Drzewa dużych rozmiarów zwykle przesadza się dobrą grudą ziemi (sprzedawca lub szkółka) jesienią lub zimą (specjalna technologia). Rośliny w pojemnikach można przesadzać przez cały sezon wegetacyjny. Dla lepszego przeżycia konieczne jest mocne namoczenie kulki korzeniowej (przynajmniej jeden dzień w czystej wodzie). Szczególnie troskliwym rolnikom można doradzić, aby wytrzymali grudkę w roztworze jednego z stymulantów wzrostu systemu korzeniowego: cyrkonu, humatu, ekożelu itp. Ale czas trwania tego etapu nie powinien przekraczać 15-20 godzin. W przeciwnym razie proces zostanie wstrzymany. Zabiegi moczenia można przeprowadzić bez wyjmowania pojemnika. Jeśli pojemnik jest duży,następnie po posadzeniu należy dobrze zrzucić kulkę korzeniową wodą, a następnie po 7-10 dniach spryskać koronę roztworem stymulującym.

Z reguły rośliny sadzone zgodnie ze wskazanymi zasadami dobrze się zakorzeniają, chociaż ustalono, że pełne ukorzenienie drzew iglastych następuje dopiero po 2-3 latach.

Nigdy nie powinieneś kupować materiału do sadzenia drzew iglastych z otwartym systemem korzeniowym. Rośliny z pewnością umrą i żadna ilość namoczenia nie pomoże.

 

Naruszenia technik uprawy rolnej

 

Zapotrzebowanie każdej rośliny na reakcję roztworu glebowego zależy od możliwości przyswojenia jednego lub drugiego składnika odżywczego. Wiadomo, że większość makroelementów mineralnych (azotu, fosforu, potasu, wapnia, magnezu) jest maksymalnie przyswajana w zakresie pH od 6 do 7. Przy tych samych wartościach aktywność biotyczna (mikroorganizmów glebowych) i proces tworzenia próchnicy są również optymalne. Wręcz przeciwnie, dla asymilacji mikroelementów najbardziej preferowane są ekstremalne wartości pH roztworów glebowych. Żelazo, mangan, miedź i cynk mają swoje optimum przy pH 10.

Fot.4

System korzeniowy większości drzew iglastych żyje w symbiozie z mikro-grzybem-mikoryzą gleby, która pośredniczy w przenoszeniu składników pokarmowych z gleby do korzeni. A wymóg kwaśnego środowiska jest wymogiem mikoryzy. Dlatego w przypadku większości drzew iglastych preferowana jest gleba z kwaśnym odczynem środowiska: pH 4,5-6,0. I tylko dla jałowca kozackiego, cisa jagodowego i sosny czarnej to gleba o dużej zawartości wapnia, tj. pH> 7.

Fakt preferencji glebowych tłumaczy się pochodzeniem geograficznym gatunku, dlatego podczas sadzenia należy przestrzegać wymagań glebowych gatunku, do którego należy wybrany gatunek iglasty. Brak tego parametru powoduje zaburzenie procesów metabolicznych w roślinach, co objawia się spowolnieniem wzrostu, chlorotycznym wybarwieniem igieł, a nawet częściową utratą wzrostu, głównie w latach poprzednich.

Często ma miejsce następujący fakt: roślina została posadzona zgodnie ze wszystkimi zasadami i zaczęła dobrze rosnąć. Ale po chwili pojawiły się opisane powyżej objawy złego samopoczucia. Stosowanie twardej (o dużej zawartości wapnia) wody do nawadniania jest istotnym czynnikiem wpływającym na późniejszą zmianę kwasowości gleby. Aby wyeliminować ten efekt, wodę należy podlewać zmiękczoną (z dodatkiem np.kwasu cytrynowego) wodą. Efekt „wyzdrowienia” na pewno nadejdzie, jednak nie nastąpi to natychmiast, ale w ciągu 1-2 miesięcy.

Nie mniej ważny jest stan fizyczny gleby, jej struktura... Idealnie jest to stan „gąbczasty”, w którym pory stanowią prawie połowę objętości gleby. A pory są wypełnione wodą i powietrzem w prawie równych proporcjach. Wapń odgrywa znaczącą rolę w utrzymaniu tej struktury. Pierwiastek ten jest usuwany z gleby wraz z usuniętymi resztkami roślinnymi (w szczególności z opadłymi igłami), wypłukiwany wodą. W rezultacie z czasem gleba pod rośliną staje się zakurzona, zbita, a system korzeniowy zaczyna się dusić. Na zewnątrz objawia się to również spowolnieniem wzrostu i pojawieniem się chlorozy - utratą zielonego koloru. W przypadku drzew iglastych, które preferują „oddychające” gleby, problem rozwiązuje coroczne ściółkowanie strefy kulistej korzeni torfem wysokim. Ale w zależności od rodzaju sadzonki drzew iglastych stosuje się oryginalny torf,kwaśne (dotyczy to szczególnie obszarów z twardą wodą do nawadniania) lub zneutralizowane (dla gatunków, które preferują neutralny odczyn gleby). Torf nisko położony (czarny) nie nadaje się do tych celów, ponieważ sam nie ma struktury.

Różnią się również wymagania drzew iglastych pod względem żyzności gleby. Na przykład jodły i cyprysy preferują żyzne i wilgotne gleby i powietrze, a dla jałowców, nawet niezależnie od ich pochodzenia (góry lub zarośla), zawartość powietrza w glebach jest pierwotna.

Kolejny możliwy błąd: zły wybór lokalizacji sadzonki drzew iglastych. Oczywiście naruszenie tego parametru nie doprowadzi do śmierci rośliny, ale może znacząco zmienić ustaloną genetycznie formę. Efekt ten jest szczególnie zauważalny w przypadku odmian roślin karłowatych, które rozciągają się w cieniu. Chociaż nadmierna „troska” ze strony rolnika może prowadzić do tego samego rezultatu: cotygodniowego stosowania stymulantów, czy przekarmiania azotem.

W tym przypadku ponownie należy zapytać o pochodzenie geograficzne kupowanego gatunku zwierzaka iglastego. W zależności od początkowych priorytetów warto sadzić roślinę. Tak więc sosny, jałowce i modrzewie są uważane za absolutnych miłośników słońca. Niejednoznaczne podejście, tj. w przypadku jodeł i świerków dozwolone jest cieniowanie, najlepiej w południe. Swiatlolubne, ale całkowicie tolerancyjne dla cienia bez pogorszenia dekoracyjności, cyprysu, żywicy i mikroflory. Preferowanym odcieniem są cisy, tueviki i cykuta. Jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że wszystkie złote i różnorodne formy, niezależnie od preferencji rodzaju i gatunku, sadzi się w słonecznym miejscu, aby uzyskać maksymalny efekt kolorystyczny.

Fot.5

Wymaganie widoku dla zacienionej lokalizacji można obejść, jeśli zrozumiesz, co powoduje ten stan. Z reguły wszyscy miłośnicy cienia są bardzo wymagający pod względem wilgotności gleby i powietrza, co nie jest łatwe do osiągnięcia w nasłonecznionym miejscu na łonie natury, ale przy udziale człowieka jest to nadal możliwe (ściółkowanie strefy korzeniowej, dość częste opryskiwanie, sadzenie w pobliżu zbiornika). Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie drzewa iglaste bez wyjątku dobrze reagują na nawilżanie powietrza. Opryskiwanie lub nawadnianie korony znacznie zwiększa efekt dekoracyjny roślin. Nawet sosny, uważane za rodzaj odporny na suszę, są ozdabiane, gdy posypuje się koronę. Dotyczy to zwłaszcza sosny 5-iglastej (5 igieł w pęczku): cedr syberyjski ( Pinus sibiri c a ),  to ta, która jest popularnie nazywana „cedrem”, sosna japońska lub sosna biała ( Pinus parviflora ), sosna Weymouth ( Pinus strobus ), sosna elastyczna ( Pinus flexilis ), sosna karłowata lub cedr karłowaty ( Pinus pumila ). Dla nich wymóg wilgotności gleby (ale nie stojącej wody) i powietrza jest po prostu niezbędnym warunkiem udanej uprawy.     

Blokowanie gleby jest generalnie niedopuszczalne dla wszelkiego rodzaju i gatunku drzew iglastych. Tylko zachodnia żywica zachodnia ( Thuja occidentalis ) jest w stanie wytrzymać krótkotrwałe stoje wody. Ale suchość gleby i powietrza, która zwykle występuje w przypadku sadzenia wielu roślin wzdłuż ogrodzenia, nie toleruje dobrze tui. Pojawia się ogromna liczba szyszek, które zmniejszają efekt dekoracyjny nasadzeń.

Do „ obcych” z południowych szerokości geograficznychwięcej uwagi należy poświęcić dostosowaniu się do warunków innej, bardziej północnej strefy klimatycznej. W pierwszych latach życia konieczne jest przykrycie roślin na zimę. W przypadku korony lepiej jest zbudować ramkę, którą można pokryć grubą włókniną lub, co lepsze, folią pochłaniającą promienie ultrafioletowe (marka Svetlitsa, odmiana Yuzhanka). Zapewnia zarówno izolację, jak i gwarantowaną ochronę przed poparzeniem. Faktem jest, że rośliny środkowego pasa są obdarzone, choć w różnym stopniu, zdolnością „przetrwania” stanu fizjologicznej suszy. Dzieje się tak, gdy korona jest narażona na wysuszające działanie słońca, wiatru i mrozu, a kula korzeniowa jest zamarznięta i nie może dostarczać wilgoci. Dla ludzi z południowych szerokości geograficznych natura nie zapewniła takiego mechanizmu ochronnego, ponieważ nie było takiej potrzeby.

Kula korzeniowa dla takich roślin musi być zawsze dobrze ściółkowana (liść, torf), aby ograniczyć zamarzanie. W przypadku takich roślin należy rozważyć jeszcze jedną kwestię. Ponieważ jesienne i zimowe temperatury nie różnią się tak bardzo w swojej ojczyźnie, rośliny nie dążą do zakończenia sezonu wegetacyjnego i nie kierują swoich wysiłków na dojrzewanie pędów. Mianowicie niedojrzałe pędy są pierwszymi kandydatami na śmierć zimą. Dlatego naszym zadaniem jest wypychanie roślin z granicznej zimotrwałości do końca sezonu wegetacyjnego i zwiększenie stopnia dojrzałości pędów. Można to zrobić, jeśli od lipca rośliny spryskuje się roztworem zawierającym potas. To właśnie nasycenie komórek roślinnych tym pierwiastkiem przyczynia się do jej zimotrwałości. Najbardziej odpowiedni do tego celu jest monofosforan potasu (nawóz mineralny) lub siarczan potasu.Rośliny opryskuje się 2-3 razy w ciągu 2-3 tygodni 1% roztworem. Kilka lat takich działań adaptacyjnych pozwoli „oswoić” początkującego. A wiadomo, że mrozoodporność rośnie wraz z wiekiem.

W ten sposób, analizując i eliminując możliwe przyczyny warunków stresowych, które nie są związane z efektami pasożytniczymi, można wyhodować piękne i bujne drzewa iglaste.

Chciałbym porozmawiać o jeszcze jednym rodzaju takich czynników. Są to naturalne anomalie, którym człowiek nie może zapobiec. Ale to w jego mocy, aby złagodzić ich działanie i złagodzić późniejsze cierpienie roślin.

W ostatnich latach klimat strefy środkowej przynosił kolejne niespodzianki. "Ostra" zima 2009/2010, kiedy temperatura na całym świecie spadła do -42 ° C. Lato 2010 roku wyróżniało się wyjątkowo wysokimi wskaźnikami temperatur (+ 42 ° C) bez opadów przez ponad dwa miesiące. Następna zima 2010/2011 też nie pozostawały w długach - anomalny zimowy deszcz długo „przyodział” korony roślin w grubą lodową skorupę (fot. 1), powodując ich duszenie. Niektóre, nie mogąc wytrzymać obciążenia lodowego „płaszcza” (fot. 2), po prostu pękły. A to, co było pod śniegiem, z powodu grubej skorupy lodowej, po prostu się dusiło: tej zimy wypadło tyle pierwiosnków. To są tylko bezpośrednie konsekwencje. Ale wszystkie te anomalie, a co za tym idzie, stresujące sytuacje, mogą wpłynąć na przyszłość.

Fot 6

Silnie osłabione rośliny zostały zaatakowane przez szkodniki jesienią 2010 roku. U sosny cedrowej (gatunek lubiącym wilgoć) zaobserwowano akcję pędu (czubek głowy został skręcony przez śmigło) i pojawiły się pierwsze oznaki mszyc hermes (fot. 3). W sezonie 2011 hermes rozprzestrzenił się wszędzie, a jeśli nie podjęto żadnych działań, wpłynęło to na całe drzewo. Sosny stały w białej „dekoracji”. A niektórzy z nieostrożnych właścicieli nadal stali w 2012 roku. I tylko coś trzeba było leczyć 1-2 razy lekiem przeciwko szkodnikom. Wolę produkty biologiczne. Bitoksybacylina pomogła mi rozstać się z pędami. Jego działanie przejawiało się nawet jesienią w temperaturze + 5 + 10 ° C, chociaż zaleca się stosowanie go w temperaturze powyżej + 15 ° C. Hermes był „przytłoczony” Fitovermem (podwójne leczenie). Ale to „iglaste” cierpienie na tym się nie skończyło. Ciągły,długotrwałe, różne anomalne wpływy klimatyczne powodują długotrwały stres u roślin. Jej efekty były w pełni odczuwalne w sezonie 2012. Na świerku serbskim pojawił się "Anthills" (fot. 4). Wedle oznak zewnętrznych jest to najprawdopodobniej wynikiem działalności iglaka świerka (nie przeprowadzono żadnej analizy). Ten świerk jest jedzony od ponad dwudziestu lat i nigdy wcześniej nie miał żadnych problemów. Ten sam Fitoverm pomógł. Ucierpiały nawet sosny górskie, które w środkowej strefie uważano za absolutnie stabilne. Najpierw od zimy (2010/2011) wyszły z brązowymi (fot. 5) igłami. Widok robi wrażenie, zwłaszcza jeśli opiekowałeś się nią i pielęgnowałeś ją od kilkunastu lat (fot. 6). Ale na szczęście pąki pozostały żywe, a sosna ponownie pokryta igłami, ale cierpienie się nie skończyło.Pod koniec maja 2012 roku została zaatakowana (i nie tylko przeze mnie) przez hordy (fot. 7) gąsienic. Pod względem zachowania były bardzo podobne do fałszywych gąsienic pospolitej tartaczki sosnowej. Bardziej obrzydliwe i aroganckie stworzenia, których nigdy nie widziałem. Niemal natychmiast gryzły igły. Ta „armada” przemieszczała się z góry na dół z prędkością co najmniej 30-40 cm dziennie, pozostawiając „nagie patyki” (fot. 8). I już tej wady w zadzie nie da się wyeliminować, bo sosna nie ma uśpionych pąków łodyg. Trzeba było działać natychmiast i na pewno. Musiałem użyć natychmiastowej trucizny - Fufanon (Karbofos). Nie było czasu na działanie biologicznego przygotowania.Ta „armada” przemieszczała się z góry na dół z prędkością co najmniej 30-40 cm dziennie, pozostawiając „nagie patyki” (fot. 8). I już tej wady w zadzie nie da się wyeliminować, bo sosna nie ma uśpionych pąków łodyg. Trzeba było działać natychmiast i na pewno. Musiałem użyć natychmiastowej trucizny - Fufanon (Karbofos). Nie było czasu na działanie biologicznego przygotowania.Ta „armada” przemieszczała się z góry na dół z prędkością co najmniej 30-40 cm dziennie, pozostawiając „nagie patyki” (fot. 8). I już tej wady w zadzie nie da się wyeliminować, bo sosna nie ma uśpionych pąków łodyg. Trzeba było działać natychmiast i na pewno. Musiałem użyć natychmiastowej trucizny - Fufanon (Karbofos). Nie było czasu na działanie biologicznego przygotowania.

Fot 7Fot.8

W ciągu ostatnich dwóch lat w lasach iglastych w regionie moskiewskim zostały nieodwracalne szkody spowodowane przez różne korniki. Szczególnie dotknięty jest świerk, który tam, gdzie świerk się „kończy”, przenosi się na sosny. Prawdziwa klęska żywiołowa, wymagająca interwencji organów państwowych na skalę. Ale to temat na osobną rozmowę.

Czas pokaże, jak długo będą trwały skutki klęsk żywiołowych. W międzyczasie postaramy się pomóc naszym drzewom iglastym: będziemy obficie podlewać i częściej (oczywiście w razie potrzeby), zwłaszcza od stóp do głów, karmić i ogólnie kochać. Przecież czułe słowo i kot są przyjemne ...