Pływający targ kwiatowy w Amsterdamie

W Amsterdamie jest wiele interesujących rynków. Najważniejszy z nich to Albert Cape, największy targ w Europie, na którym sprzedaje się dosłownie wszystko - od słynnych holenderskich serów i śledzi po tekstylia. Na Waterloo Square znajduje się duży pchli targ, targ dla kolekcjonerów znaczków i monet, w piątki otwarty targ z używanymi rzeczami, w soboty targ ekologicznych rolników, a nawet targ dla zwierząt domowych, taki jak nasz Birdie.

Słynny jest również pływający targ kwiatowy Bloemenmarkt, jedyny targ kwiatowy na świecie na wodzie. On, oczywiście, nigdzie nie unosi się na wodzie. Tyle, że jego szklane pawilony szklarniowe znajdują się na dużych platformach nad wodą, w przeciwnym razie wąski brzeg kanału nie byłby w stanie pomieścić całego królestwa roślin.

Do 1862 roku targ kwiatowy znajdował się na kanale Sint-Lucienval, który był częścią miejskiej fosy. Kiedy zdecydowano się wypełnić fosę, rynek przeniósł się na swoje obecne miejsce na Kanale Singel, niedaleko głównego placu stolicy Holandii - placu Dam (nie mylić go z Bloomgracht Flower Canal, który znajduje się w zachodniej dzielnicy Jordanii, co oznacza „ogród”). Początkowo wzdłuż kanału pływały barki, z których oferowały kwiaty, warzywa, owoce i zioła. Od 1862 roku rynek stał się nieruchomy i stał się jedną z głównych atrakcji Amsterdamu. Miejsce tętni życiem - ścisłe centrum miasta, pełne turystów, dla których jest najbardziej przeznaczone.

Lokalni mieszkańcy nie przechodzą obok tego targu, dla którego wystawiane są doniczkowe ścięte bukszpany, kwitnące francuskie lawendy, dzwonki, szałwia, balsamy, pelargonie, chryzantemy, hortensje, truskawki, rośliny ampeliczne (fuksje, petunie). Żaden dom nie jest tu kompletny bez roślin doniczkowych na balkonie lub werandzie.

Oferuje wszystko, w co bogaty jest holenderski przemysł kwiatowy - od świeżych kwiatów, suszonych kwiatów i sztucznych kwiatów po materiał nasadzeniowy.

Odwiedziliśmy ten targ 20 czerwca, ale wciąż był pełen słynnych holenderskich cebulek tulipanów. Nawiasem mówiąc, na obrzeżach Amsterdamu, w mieście Lisse, znajduje się Muzeum Czarnych Tulipanów, w którym znajduje się wszystko, co dotyczy tej kultury - od czasów manii tulipanów (począwszy od 1630 r., Kiedy do Holandii sprowadzono pierwsze tulipany, które kosztowały fortunę) do naszej dni, w tym najnowocześniejsze technologie upraw. To muzeum nie jest jedyne w kraju, ale największe. A sam rynek Bloemenmarkt nadal niesie ze sobą ducha tamtej odległej epoki.

Tulipany w czerwcu są sprzedawane po bardzo niskich cenach, podobnie jak różne zestawy cebulek w kolorowych opakowaniach. Ale czas ich sadzenia już dawno minął, a rzadki nieświadomy kupiec będzie pożądał okazyjnych cen (za 10 euro można kupić 2 zestawy po 150 żarówek). To samo dotyczy jarząbek, hiacyntów, ozdobnej cebuli, begonii bulwiastej i oczywiście piwonii, z których bardzo trudno będzie się wydostać. W tym okresie można jeszcze kupić z roślin bulwiastych hippeastrum, eukomis, krinum, agapanthus, hymenokallis - do uprawy w pomieszczeniach lub w szklarni. Bardziej prawdopodobne jest uprawianie roślin kłączowych - na przykład konwalii, jeśli są odmianowe. Oczywiście więcej szczęścia mają ci, którzy odwiedzają ten targ wiosną lub jesienią w okresie sadzenia.

Różnorodność doniczkowych roślin domowych nie jest tak duża - głównie tych, które mogą stać na blacie przez długi czas - owoce cytrusowe (cytryny, kumkwaty, kalamony), phalaenopsis, ogromna liczba kompaktowych bonsai, kaktusów i innych sukulentów, roślin mięsożernych, pakowanych w przezroczyste plastikowe czapki dla wygoda transportu.

Wiele bulw gloriosa, róża jerychońska, „szyszki” cykas, „nogi słonia” noliny, duże nasiona - „kasztany” z nasion kasztanowca, sadzonki bugenwilli o różnych kolorach (w tym ciekawa pomarańczowa) i pnie pakhiry pokryte woskiem. Możesz kupić cały zestaw sadzonek pięciu roślin tropikalnych za jedyne 10 euro. Korzenie strelicji, passiflory, truskawek ukryte są w pięknych metalowych pudełeczkach. The Palm of the Buddha sprzedaje piękne, pokryte siatką nasiona należące do niebezpiecznej, ale interesującej rośliny Cerbera odollam, która zawiera potężny alkaloid cerberine. Kwitnie jak blisko spokrewniony oleander.

Czasami warto spojrzeć w górę - pod sufitem znajdują się ciekawe ampeliczne rośliny. Ale ogólnie rzecz biorąc, wśród roślin domowych nie zobaczysz niczego rzadkiego - holenderska oferta roślin doniczkowych niestety ostatnio się zawęziła, kraj produkuje najbardziej opłacalne ekonomicznie uprawy, czasem nową selekcję. Tak więc w dziedzinie produkcji ciętej dominują chryzantemy (rośliny krótko-dniowe) i uprawy forsowne, tj. co pozwala oszczędzać energię. Na holenderską aukcję przybywa teraz wiele z innych, cieplejszych i słoneczniejszych krajów.

Na rynku jest naprawdę dużo nasion. Nie tylko od holenderskich, ale także włoskich producentów. W jednym pawilonie można było policzyć kilka znaków towarowych.

Jeśli chodzi o jednoroczne rośliny kwiatowe i byliny, jest tu niewiele nowości, prawie wszystko jest teraz u nas w sprzedaży. Ale jest ogromny wybór warzyw, aromatycznych roślin - ciekawe rodzaje mięty, bardzo nietypowe i eleganckie sałatki, ogromna różnorodność papryki (od najgorętszej do najsłodszej i najbardziej dekoracyjnej), rzadka dynia - dosłownie według listy encyklopedycznej (wszelkiego rodzaju dynie, momordica, kiwano , ogórek cytrynowy, melotria). W naszym kraju są też bardzo rzadkie warzywa - tomatillo (Physalis ixocarpa), koper purpurowy, mizuna z kapusty japońskiej, do tego dobra mieszanka sałat ze wschodu, karczoch, jadalna nasturcja lecznicza, portulaka ogrodowa (w tym jej żółtolistna postać), roszponka, pachnąca marzanka, a nawet nasz rodzimy mniszek lekarski, ale trochę inne, ponieważ warzywo (jego kłącza i młode liście są używane do jedzenia). Warto pamiętać, że Holandia jest jednym z czołowych producentów szparagów, a uprawa ta jest tutaj reprezentowana w wielu odmianach - białej, zielonej, fioletowej. Należy zaznaczyć, że ceny nasion „gryzą” - worek może kosztować od 1 do 4,5 euro, ale nasion jest w nich więcej niż w naszym opakowaniu. Ponadto nie jest zbędne sprawdzanie terminu przydatności - nie ma przeterminowanych nasion, ale trafiają się te, które należy zasiać w bieżącym roku (nasiona niektórych roślin szybko tracą zdolność kiełkowania).

Dla „leniwych ogrodników” oferowane są gotowe zestawy pojemników (doniczki, tace), nasiona oraz mieszanki gruntowe do siewu. Są pikantne zioła, kwiaty, a nawet ... konopie, choć na każdym rogu jest z nich wystarczająco dużo gotowego produktu, a jego słodkawy zapach czuć wszędzie w powietrzu. Cóż, jesteśmy w Holandii ...

Wydawałoby się, że rynek jest mały, ale ledwo się z niego wydostaliśmy dopiero po 3 godzinach. Chciałem dobrze się wszystkiego przyjrzeć. Ponadto nieraz rodacy pojawiali się z prośbą o znalezienie czegoś na liście dla mamy lub babci. Dlatego też tutaj trzeba było skonsultować się z Zieloną Linią.

Uświadomiliśmy sobie również, że ten targ to najlepsze miejsce na zakup holenderskich pamiątek. Jest ich bardzo dużo i reprezentują wszystkie tutejsze atrakcje. To niesamowite holenderskie domy z dachami w postaci wąskich gardeł i wiatraków oraz porcelana Delft i znane na całym świecie kwiaty i drewniane buty - klompy wszystkich rozmiarów, które nawiasem mówiąc, od dawna uznawane są w tym kraju za oficjalne tanie i ekologiczne obuwie robocze.

Więc nawet jeśli nie interesują cię rośliny, przyjedź tu przynajmniej po jakieś pamiątki. A ogrodnik na pewno poczuje tu choćby ułamek przyjemnej, ale nie tak gorączkowej i zgubnej jak w XVII wieku gorączki kwiatowej.

Original text