Grzebień Celosia - najbardziej „koguta” roślina

Zagadka dla kwiaciarni:

„Z grzebieniem, ale bez koguta”

 

Zbliża się nowy rok 2017. Już żwawo przekraczasz próg w przebraniu Ognistego Koguta. Czekam na swoją godzinę. Nie może się doczekać, kiedy wejdzie w swoje prawa, przejmie kontrolę nad sytuacją. Kogoś, kto może zejść z ziemi swoim naciskiem i temperamentem, i ktoś, kto tylko rozweseli, wyleje jasne kolory zgodnie z planem życia. A jak staje się właścicielem, pozwól mu patrzeć, potrząsając grzebieniem, aby wszystko, co wymyśliliśmy, spełniło się! Jedno z moich życzeń na pewno się spełni - w nowym sezonie zasieję grzebień czubaty.

 

Srebrzysty grzebień Celosia

Ostatnio, wraz z dominacją szykownych odmian petunii, kalibru i innych zapierających dech w piersiach roślin, jakoś zapomniano o ulubionych „przegrzebkach”. Od dziecka karmię niewytłumaczalną, wzruszającą miłością do tej rośliny. Wydaje się, że ta roślina jest tak ciepła, przytulna, szczera. Chcę go pogłaskać jak kociaka. A więc być symbolem roku zarówno na moim kwietniku, jak i na parapecie! Nawiasem mówiąc, na parapecie w doniczce podoba mi się jeszcze bardziej.

Tak, tak - to taka uniwersalna roślina. Z łatwością nada się do cięcia i doskonale poradzi sobie z rolą suszonych kwiatów.

Chociaż nie wszyscy domownicy podzielają moje gusta… Mówią, że te przegrzebki są zbyt proste. Oceniają to po moich roślinach od dzieciństwa. Po prostu nie widzieliśmy nowoczesnych odmian!

Oprócz standardowych roślin czerwono-bordowych, w sprzedaży można znaleźć nasiona roślin o niesamowicie grubych kwiatostanach, proporcjonalnie pofałdowanych, cudownie zakrzywionych, z głębokimi zwojami wzdłuż górnej krawędzi, z puszystymi brzegami zawiniętymi ozdobnymi na górze. Te przegrzebki mogą być żółte, różowe, kremowe, łososiowe, jaskrawopomarańczowe, liliowe, a nawet pistacjowe. Istnieją nawet odmiany o liściach fioletowych i bordowych. Nic dziwnego, że należy do rodziny amarantusów, ta wiolonczela.

Srebrzysty grzebień CelosiaSrebrzysty grzebień Celosia

Odmiany Celosia

Zaraz zastrzegam, że ogólnie roślina ta nazywa się celozja srebrzysta ( Celosia argentea ), forma grzebieniowa ( Celosia argentea f . Z ristata ). A jej przegrzebek to nic innego jak przerośnięty pojemnik, na którym bardzo ciasno siedzą małe kwiatki.

Do uprawy na parapecie wystarczy jako roślina doniczkowa wybrać tylko odmiany nisko rosnące, o deklarowanej wielkości nie większej niż 20 cm, np. Odmiana K roshka czerwona nie powinna urosnąć więcej niż 15-20 cm Serię Amigo zamówiłbym z nasion profesjonalnych (różne kolory w asortymencie) - Rośliny mają tylko 15-20 cm wysokości, z gęstym i efektownym grzebieniem. Efektownie będzie wyglądać w pojemnikach i skrzynkach balkonowych. Ale możesz też spróbować przedstawić kwiat dywanu. Pamiętaj tylko, że pełnoprawny grzbiet pojawi się gdzieś w połowie lipca, ale zachwyci Cię do samego mrozu. Na rabacie „krasnale” należy ustawić w odległości 15-20 cm od siebie.

Wysokie nie będą wyglądać w garnku, za bardzo się rozciągną. Mają miejsce tylko w kwietniku, a jeszcze lepiej je uprawiać, aby wykorzystać je na zimowe suche bukiety. Gdybym zajął się tym biznesem, zasiałbym nasiona odmiany Korona. Ma niezwykle jasne, gęste grzebienie o podwójnie kremowo-czerwonym kolorze. Łodyga 70 cm wysokości.

Właściciele gospodarstw szklarniowych przystosowali się do uprawy celozi z plastrami ciętymi w szklarniach, a jednocześnie kwiatostany są duże, a łodygi mocne i długie.

Dla mnie jest to bardziej proporcjonalne w ogrodzie kwiatowym i generalnie przyjemniejsze dla oka przeciętnej odmiany, zwieńczone grubą „głową”. Na przykład celozie koralowe wiśniowe lub pomarańczowe będą rosły po 20-25 cm każdy, taką celozję należy sadzić według schematu 25x25 cm.

Rośliny z serii Armor (różne kolory) są nieco wyższe - 30 cm, cesarzowa ciemnolistna jest tej samej wysokości . Najpopularniejszą mieszanką jest Coral Garden , ale te rośliny mają 30-40 cm wysokości.

Kupując nasiona, należy być bardziej ostrożnym i dobrać odpowiedni kształt grzebienia. Jakoś nie skończyłem oglądać i zamiast przegrzebków wyrosły jakieś nieokreślone, wydłużone wiechy ... Chociaż, komu - jak. Może ktoś woli jasne (znowu wielokolorowe) pierzaste pochodnie ( Celosia argentea f . Р lumosa ). Znowu dokonam rezerwacji, nowoczesne odmiany i hybrydy nie przypominają starych. Dobrze prezentuje się w kwietniku i doniczkach w ogrodzie. Radzę również wybrać odmiany nie wyższe niż 25 cm wysokości, na przykład serię Glou i Gloria (różne kolory). Ale krasnale z serii Kimono (wysokość zaledwie 15 cm) chętnie bym spróbował umieścić na parapecie.

Srebrzysty grzebień Celosia w składzie pojemnika

Wrócę bezpośrednio do przegrzebków. Przyjrzę się przez chwilę swojemu dzieciństwu. Po raz pierwszy zobaczyłem celuzję u kolegi na parapecie, będąc jeszcze w szkole, pomyślałem, że to sztuczna roślina. Ale kolega jesienią dał mi bardzo prawdziwe nasiona, osobiście zebrane z tych okazów, poradził mi, żebym włożył je do papierowej torby i zapomniał o nich do kwietnia. Ja natomiast wlałem błyszczące pestki do kieliszka szampana, a nie do torebki. A w następnym roku kilka "przegrzebków" w 2-litrowych doniczkach również zakwitło na moich parapetach. Teraz ja sam zebrałem nasiona z kwiatów, nieco podobne do maku, tylko mniejsze, dojrzewające w dolnej części grzebienia, gdzie nie ma „jazgotu”. Możesz wymyślić i wstrząsnąć je do jakiegoś pojemnika bezpośrednio z rośliny. Celulozę można wyciąć, włożyć do wazonu i okresowo potrząsać suszonymi nasionami na papierze,lub nawet całkowicie powiesić do góry nogami do wyschnięcia, kładąc papierową kopertę na grzebieniu. Ale tu jest haczyk - nie jestem pewien, czy warto zbierać nasiona z nowoczesnych form hybrydowych. Dlaczego jednak nie spróbować!

Uprawa celozy z nasion

Wysiew nasion na sadzonki przed początkiem kwietnia w warunkach centralnej Rosji po prostu nie ma sensu. Zasiane zbyt wcześnie, pozbawione naturalnego (lub przynajmniej sztucznego) światła, z pewnością rozciągną się i stracą swój wygląd. Nawiasem mówiąc, już to minęliśmy ...

Małe nasiona rozrzucone na powierzchni gleby, wystarczy lekko posypać ziemią, nie przesadzaj. Wskazane jest, aby nie siać szczyptą, ale natychmiast umieścić nasiona w odległości 1 cm od siebie. Faktem jest, że zagęszczone plony będą wybierane przede wszystkim przez czarną nogę jako cel. Pozostaje dokładnie posypać powierzchnię gleby w słoiku wodą z butelki z rozpylaczem, umieścić w torbie lub przykryć pokrywką i wysłać słoiki do ciepłego, dobrze oświetlonego miejsca na 5-7 dni. I należy się spodziewać pędów. Następnie stopniowo usuwaj „osłonę”, przed codziennym wietrzeniem sadzonek. Potem nastąpi wybór. Nie jest konieczne natychmiastowe sadzenie sadzonek w 2-litrowym garnku, najpierw pozwól mu nabrać siły w małej szklance.

Pod żadnym pozorem nie ściskaj sadzonek. Roślina ma wrodzoną cechę genetyczną polegającą na tworzeniu największego kwiatostanu na szczycie łodygi. Kwiatostany boczne są zwykle słabo rozwinięte.

Wyhodowane sadzonki można podzielić - zostawić trochę na parapet, gdzie rośliny pokażą się w całej okazałości nieco później niż na otwartym polu, pod koniec lipca. Ale co na dziko, co w pokoju, celosi będzie się afiszować, jakby nic się nie stało, aż do października. Następnie pozostaje usunąć rośliny z kompostu lub pokroić je i włożyć do wazonu bez wody lub powiesić do góry nogami i użyć jako suszonych kwiatów. Wysuszona celozja nie traci blasku kwiatostanów i długo zachowuje świeży wygląd.

Celosia jest niesamowicie ciepłolubna, więc do połowy czerwca nie ma nic do roboty w łóżkach. I trzeba znaleźć miejsce chronione przed wiatrem, nie zalane, bardziej niż oświetlone przez słońce. Nawiasem mówiąc, to samo dotyczy parapetu. Bez lekkich, pełnowymiarowych grubych grzbietów nie zadziała. Wyciągnij się.

Zaleca się łatwiejsze zbieranie gleby, aby nie było stagnacji wody, to znaczy dodanie piasku rzecznego lub innego proszku do pieczenia do ciężkiej gleby ogrodowej. Obornik - nie! Wręcz przeciwnie, wysokiej jakości, gotowy humus, wręcz przeciwnie, ma wielki szacunek. Ogólnie najlepsze są gleby lekkie, neutralne. Przy nadmiarze azotu, a zwłaszcza nawozów organicznych, celozja wyrośnie i słabo zakwitnie. Z tego samego powodu lepiej jest karmić sadzonki i dorosłe rośliny złożonym nawozem nie więcej niż 1 raz w ciągu 15 dni i sprawić, by roztwór był dwa razy słabszy niż wskazano w instrukcji.

Co też niezwykłe - celozja tylko w pierwszych okresach wegetacji obawia się podlewania („młodzi ludzie” naprawdę potrzebują regularnej wilgoci), a później stanie się odporna na suszę, dlatego warto zwrócić uwagę na „weekendowych letnich mieszkańców”.